Krispol Września vs. AZS UZ Zielona Góra (zapowiedź, audio)
- Szczegóły
- Kategoria: Piłka Ręczna Kobiet
- Utworzono: czwartek, 06, grudzień 2012 23:47
- Opublikowano: czwartek, 06, grudzień 2012 23:47
W nadchodzącej, 9. kolejce siatkarskiej II Ligi, zawodnicy AZS-u UZ Zielona Góra zmierzą się w wyjazdowym spotkaniu z Krispolem Września. Stawką jest fotel lidera grupy I.
Fragment spotkania z Krispolem w sezonie 2011/2012. Niestety przegranego 1:3
Co roku każda drużyna chce pokonać nastawiającą się na awans drużynę Krispolu Września. W dwóch ostatnich sezonach gracze z Wielkopolski przegrywali tylko po jednym meczu w rundzie zasadniczej, a ich pogromcą był MKS Kalisz. Po ostatnich wynikach widać, że rolę killerów będzie musiała przejąć inna ekipa. Na pierwszy plan wysuwają się siatkarze AZS-u UZ Zielona Góra, dotychczasowi wiceliderzy tabeli. Nie unika uwadze fakt, że sobotnie spotkanie da jednej, bądź drugiej drużynie prymat i prowadzenie w rozgrywkach II Ligi Mężczyzn przed rundą rewanżową, która rozpocznie się już w następny weekend.
Aby jednak wygrać kluczowy dla dalszego rozwoju sytuacji pojedynek, nasi gracze muszą sprostać warunkom, jakie postawi im wzmocniona ekipa prowadzona przez Krzysztofa Wójcika. Klub z Wrześni postanowił zatrudnić solidnych i sprawdzonych zawodników: Pawła Mazowskiego (Netwerk STV Tilburg), Tomasza Narowskiego (Pronar Hajnówka), Jakuba Kaźmierskiego (Avia Świdnik) oraz Patryka Wojtysiaka (GTPS Gorzów Wlkp.). Dodatkowym utrudnieniem dla zielonogórzan będzie sportowa ambicja wrześnian, która drugi raz z rzędu, po ostatniej porażce z Olimpią Sulęcin, nie pozwoli zwyciężyć gościom w hali przy ul. Słowackiego. Podopieczni Tomasza Palucha z pewnością pamiętają jeszcze turniej przedsezonowy, w którym pokonali Krispol w nowym zestawieniu i to wspomnienie musi im towarzyszyć podczas pojedynku na trudnym, wielkopolskim terenie.
Przemek Kępski, przyjmujący AZS-u:
Mateusz Kaźmierczak, przyjmujący AZS-u:
Tomasz Paluch, szkoleniowiec AZS-u:
Podczas meczu z GTPS-em Gorzów Piotrek Gałka nie miał łatwej przeprawy z trenerem. Repremenda, "ława", ale później "piątka". Tomasz Paluch nie ukrywa, że od nominalnego atakującego wymaga większej precyzji i realizacji założeń taktycznych.
Łukasz Wawer / www.sportowa.zgora.pl