Orlik Brzeg vs. AZS Zielona Góra 29:29 (relacja)

orlik-brzeg-50x50logo KU AZS UZ Zielona Góra

Wczorajszy wyjazd do Brzegu na długo pozostanie w pamięci podopiecznych Marka Książkiewicza. KU AZS UZ Zielona Góra cudem zremisował z ekipą gospodarzy 29:29 (13:16).

"A miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy Nam"

Wszystkie zapowiedzi i nastawienia zawodników wskazywały na kolejne 2 punkty. W rzeczywistości okazało się zupełnie inaczej. Outsider tabeli, bo tak można powiedzieć o gospodarzu zawodów nie poddał się po fatalnej I rundzie i okazał się silnym przeciwnikiem dla zielonogórzan.

Koktajlowe losy spotkania

Czytając podtytuł można sobie pomyśleć, że przebieg meczu był słodki i kolorowy jak wspomniany napój. Nie chodzi Nam tu jednak o smak ani zabarwienie, skupiamy się mocniej na konsystencji i miksturze. Papka czy glajda, jednym słowem rozbeblanie. W taki sposób właśnie przebiegał ten pojedynek. Pierwsze minuty należały do zespołu gości, który najwidoczniej szybko zaklimatyzował się w brzeskiej hali. Po 3 rzutach Bogumiła Buchwalda AZS prowadził już 3:1. Szczypiorniści z Winnego Grodu nie byli w stanie kontynuować przewagi i w 9. minucie było już 4:4.

Falowanie i spadanie

Po krótkiej drzemce zielonogórzanie wrócili do gry. Dwa trafienia Michała Skrzypka i kolejne oczko B. Buchwalda znów wyprowadziły przyjezdnych na trzy bramki różnicy. Biało-zieloni cieszyli się z prowadzenia zaledwie przez 6 minut bowiem tyle czasu potrzebowali miejscowi by doprowadzić do remisu 9:9. Jeden celny strzał Bogusia rozwścieczył orliczan, którzy wzięli sprawy w swoje ręce. Odpowiedź gospodarzy była surowa. Do końca pierwszej połowy zielonogórzanie zdołali uzyskać 3 bramki przy 7 strzałach rywala. Po 30 minutach gry Brzeg triumfował na tablicy wyników 16:13.

Michał Skrzypek

Tragedia w 3 aktach...

Akademicy UZ z pewnością dobrze nie rozpoczęli drugiej odsłony. Niemoc przyjezdnych szybko wykorzystali orliczanie, którzy dorzucili 4 oczka przewagi. Siedem bramek różnicy nie rzutowało dobrze na kolejne minuty spotkania. Kibicom zgromadzonym w hali wydawało się, że losy pojedynku są już przesądzone.

Nie bądż taki szybki bill!

Taka przewaga uśpiła czujność podopiecznych Roberta Karlikowskiego. Wtedy do roboty przystąpili zielonogórzanie, którzy mieli wiele zaległości do odrobienia. Ale się udało i chwała im za to! Goście nie poddali się i zdołali odrobić stratę. W 48. minucie było już 24:24. Po chwili rozpędzeni zawodnicy z Winnego Grodu wychodzą na prowadzenie, po rzucie Kamila Nogajewskiego. Wydawało się, że nic już nie jest w stanie zatrzymać biało-zielonej machiny, a jednak stało się inaczej. W przeciągu 3 minut tracimy 4 bramki i na tron powraca Brzeg 29:26.

Cypis rządzi, Cypis radzi, Cypis nigdy nie zawadzi

Ostatnie 4 minuty grozy należały jednak do AZS-u. Szybko bramki zdobyli: Mateusz Naruszewicz oraz Michał Skrzypek. Nadal pozostawało oczko straty do rywala. W 59. minucie do brzeskiej siatki trafia piłka wyrzucona z ręki Cypriana Kociszewskiego. Remis! Jednak to nie koniec. 50 sekund do syreny. Brzeg powoli składa akcję. 40 sekund, 30, 20 - sędziowie sugeruję grę pasywną. Rzut rozpaczy oddaje Konrad Betka. Broni Grzegorz Mielczarek. Już Trener Książkiewicz wystawia dłoń z kartką o przerwę na żądanie, jednak piłka wypada po za linię boczną boiska. Wznawiają grę miejscowi. Nie udaje im się jednak zdobyć złotej bramki i spotkanie kończy się remisem 29:29.

Cyprian KociszewskiKU AZS UZ Zielona Góra - SKS "Orlik" Brzeg (I runda)

Kolejna klapa?

Długo rozważaliśmy aspekt tego meczu i mamy mieszane odczucia. Z jednej strony patrząc na przebieg spotkania śmiało możemy cieszyć się z remisu, o który tak zawzięcie walczyliśmy. Z drugiej strony zespół, który chce awansować do I ligi nie powinien mieć problemów z takim przeciwnikiem. Do tego spotkania nie możemy przykleić nalepki "klapa", ale na pewno pozostaje niedosyt ... i to dość sporych rozmiarów.

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło

Może zabrzmi to paradoksalnie ale remis zbliżył Nas do drugiego miejsca w tabeli. 4 oczka przewagi Grodkowa stopniały do trzech, a to wszystko za sprawą Komprachcic, które pokonały grodkowski team 23:22. W tym momencie remis sprawia, iż dalej musimy liczyć na wpadki Olimpu. Szkoda :(

Kamil NogajewskiKamil Nogajewski zdobył 5 bramek w Brzegu

Przyjmiemy do pracy kibiców!

Jako zielonogórski portal nadal wierzymy w nasz zespół. Nie ma co się załamywać, musimy grać dalej. W najbliższym meczu potrzebna jest rzesza kibiców. Jak przyznają sami zawodnicy, to właśnie publiczność "produkuje" w nich wolę walki. Liczymy na to, że w najbliższym spotkaniu z liderem - MKS-em Poznań - zjawicie się w pełnym składzie!

plakat

Na dobre i na złe w pełni utożsamiamy się z plakatem!

 

Dawid Piechowiak / www.sportowa.zgora.pl

Dodatkowe informacje