Szabrownicy z Zielonej Góry znów kradną punkty. AZS vs. "Sparta" Oborniki 33:25 (relacja, wideo, zdjęcia)

AZS Zielona Góralogo azslogo spartaW sobotę, 16 marca szczypiorniści AZS-u powrócili do rozgrywania spotkań ligowych. Krótka przerwa okazała się bardzo cenna, bowiem zielonogórscy akademicy zaprezentowali grę na wysokim poziomie.

Wiemy co gramy.

Wynik spotkania otworzył w drugiej minucie Piotr Książkiewicz. Zaraz po nim zapunktował skrzydłowy - Paweł Jakób. Już po chwili na tablicy zarysował się lider pojedynku. Kilka akcji później rezultat (8:3) wskazywał na szybki pogrom, jednak w porę zainterweniował szkoleniowiec przyjezdnych Michał Pietrzak. Ostra reprymenda trenera nie dość, że poskutkowała to lekko spowolniła rozpędzoną machinę o nazwie KU AZS UZ Zielona Góra. Oborniczanie mozolnie pracowali na "powrót do gry". Akademicy z Winnego Grodu nie zawsze pozwalali na zdobycie bramki, niektórzy nawet czekali na piłkę z otwartymi ramionami. Co dziwne, ta piłka od czasu do czasu wędrowała w ręce miejscowych obrońców.

Paweł Jakób
Paweł Jakób nie miał wielu okazji do rzutów bowiem szybko został "zdjęty".

Wypocony remis...

Wielki trud i wysiłek "Sparty" poskutkował dopiero w 27. minucie kiedy to Błażej Nowacki wyrównał wynik na 13:13. W tym momencie zapaliła się lampka ekipie biało-zielonych, iż trzeba pokazać wyższość. Najpierw potężnym rzutem zaskoczył Artur Radny oznaczony nr 9. Tuż przed syreną oznaczającą koniec pierwszej odsłony trafił Kamil Nogajewski - i to nie w byle jaki sposób. Skrzydłowy UZ z małego kąta wpakował piłkę do siatki rywala. W euforię popadł sam zawodnik jak i publiczność, która miała powody do radości. Po 30. minutach gry triumfował zespół Marka Książkiewicza.

Piotr Książkiewicz
Bardzo dobre zawody rozegrał Piotrek Książkiewicz - autor 5 bramek

Spaliście w tej szatni?

Pierwsze minuty drugiej części spotkania były kiepskie i to jedyny słaby okres akademików w tym meczu. Zawodnicy z Grodu Bachusa wyszli na parkiet nieco zaspani i rozkojarzeni. Perfekcyjnie tą słabość wykorzystała SKF KPR "Sparta" Oborniki Wielkopolskie rzucając 6 bramek przy 1 trafieniu miejscowych. Tablica aż mrugała, że jest coś nie tak. Goście prowadzili 19:16.

Budzik - Książkiewicz zadzwonił głośno!

Wszyscy już wiedzą, jaki znak rozpoznawczy posiada zielonogórski szkoleniowiec - Marek Książkiewicz. Gdy coś nie idzie po jego myśli zaczyna przeobrażać się w kameleona. Z delikatnego cielistego koloru skóry robi się tętniąca czerwień. Tym razem było identycznie. Rozwścieczony trener AZS-u rzucił kartką z prośbą o przerwę na żądanie. Krótka i treściwa rozmowa z zawodnikami jak zwykle wartko poskutkowała. Wszytkie trybyki w zielonogórski budziki pracowały na 100%. Zembatki pasowały do siebie jak ulał. Celne strzały Cypriana Kociszewskigo i Piotra Książkiewicza szybko wyprowadziły ekipę z opresji i już po chwili widniał remis 21:21. Oczywiście w tej chwili Marek "Kameleon" Książkiewicz powrócił do wcześniejszej barwy.

Bogumił Buchwald
Bogumił Buchwald obudził się dopiero w drugiej połowie

"Za chwilę będzie eksplozja, bramek wybuchnie bomba"

Jak śpiewał zespół Impuls tak się stało. W kolejnych minutach brylował tylko AZS. Spartanie zbyt przemęczeni nie mieli już ochoty na dalszą walkę. Po 2 bramki zdobywali: Bogumił Buchwald, "Cypis" oraz "Nóżka". Do konkursu rzutów dołączyli Piotr Książkiewicz, Mateusz Naruszewicz oraz Michał Skrzypek. Taki skomasowany atak rozstworzył usta i oczy rywalom. W ich tęczówkach widać juz było widmo przegranej. Jedyne co zdobywali to kary 2-minutowe. Z gradacji 120-sekundówek czerwone kartki otrzymali: Michał Włudarczak i Błażej Kwiatkowski.

Sami zobaczcie jak zielonogórzanie bombardowali bramkę rywala:

Ostatnie słowo należało do:

Kamila Nogajewskiego. Tak jak w pierwszej połowie tak w drugiej potwierdził wyższość gospodarzy. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem biało-zielonych 33:25

Kamil Nogajewski
A oto ten ostatni - piękny i gładki - Kamil Nogajewski :)

Kliknij tutaj, aby zobaczyć pełną galerię zdjęć

Dodatkowe informacje