O jeden punkt za daleko do PO. AZS vs. Krispol Września 2:3

AZS Zielona Góralogo-azs-zielona-gora-nowekrispolwrzesnia-logo-50x10Jeden set na przestrzeni całego sezonu zadecydował o tym, że AZS Zielona Góra ostatecznie zajął piąte miejsce w tabeli i nie awansował do fazy play-off. Tylko dzisiejsza wygrana z Krispolem mogła zagwarantować dalszy udział w boju o I ligę. Niestety, mimo 5-setowego pojedynku to Krispol Września wygrał to spotkanie. Nie pomógł nawet atut własnej hali, a właściwie twierdzy, ponieważ jeszcze żadna drużyna tym sezonie nie wyjechała z Zielonej Góry "na tarczy". Aż do dzisiaj.

Spotkanie otworzył szczęśliwy as serwisowy w wykonaniu Mikołaja Mariaskina oraz kilka udanych akcji całego zespołu gospodarzy. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź wrześnian, którzy w połowie premierowej partii wypracowali sobie solidną przewagę, z którą dojechali do końca seta. Zawodnicy Krispolu potrafili świetnie pracować blokiem, dzięki czemu mieli sporo okazji do ponowienia ofensywnych zagrań. Miejscowi wyglądali dość niemrawo przy pewnych siebie graczach z Wielkopolski. Na pewno dużą rolę odegrała również ranga spotkania oraz doping kibiców drużyny przyjezdnej, który nie milkł nawet na chwilę. Pierwszy set dla gości 25:16.

Kibice Krispolu nie umilkli ani na chwilę

Kibice Krispolu nie umilkli ani na chwilę

Na początku drugiej odsłony siatkarze z Wrześni kontynuowali bardzo dobrą grę blokiem z poprzedniej partii. Na całej szerokości siatki tworzyli prawdziwą ścianę, przez którą żaden z akademików nie umiał się przedrzeć. Sygnał do walki w okolicach 10. punktu dał Paweł Gajowczyk, zdobywając seryjnie kolejne oczka z prawego skrzydła. Na lewej stronie dołączył się do niego Mikołaj Mariaskin, który niezwykle ekspresyjnie reagował po zakończonym sukcesem swoim ataku. Gdy zaczął punktować także Piotr Gałka, wynik robił się zdecydowanie korzystniejszy dla zielonogórskich akademików. Co prawda, przewaga strasznie falowała, ale udało się dowieźć zwycięstwo w 2. secie, które przypieczętował popularny Gała, blokując niezaprzeczalnego lidera gości, Marcina Iglewskiego. AZS wygrywając tę partię 25:23 doprowadził do wyrównania w całym pojedynku 1:1.

Marcin Iglewski (5) zablokowany przez Pawła Gajowczyka (8) i mamy 1:1

Marcin Iglewski (5) zablokowany przez Pawła Gajowczyka (8) i mamy 1:1

W kolejnej części dzisiejszego spotkania w szeregach gospodarzy zaczęło szwankować przyjęcie zagrywki. Goście coraz częściej celowali w Piotra Gałkę, który mimo wypracowanych przez lata umiejętności nie radził sobie w tym elemencie. Od dłuższego czasu było widać także problem na linii rozgrywający-środkowi. Robert Bitner oraz Bartosz Kawka albo oddawali praktycznie za darmo piłkę na drugą stronę siatki, albo atakowali po taśmie, co znacznie ułatwiało pracę obrońcom. Serią 3 asów serwisowych popisał się nasz bombardier Gajowczyk, który zredukował do 3 oczek przewagę Wrześni. Niestety był to tylko jednorazowy podryg. Krispol pomimo niezbyt pewnej końcówki zatryumfował na końcu 25:22 i już prawie eliminował zielonogórzan z dalszej rywalizacji.

Szkoda straconych sytuacji naszych środkowych

Szkoda straconych sytuacji naszych środkowych

Nastał jednak czwarty set i goście zaczęli zasypywać się własnymi błędami. Zielonogórscy siatkarze skrzętnie to wykorzystali wychodząc szybko na prowadzenie. Wtedy wychodziły nawet takie niekonwencjonalne zagrania jak to, Wiktora Zasowskiego, który praktycznie spod  samej siatki upadając na ziemię, kopnął piłkę, a ona przetoczyła się po górnej taśmie i wpadła w pierwsze centymetry boiska rywali. Trener Marek Jankowiak nie mógł patrzeć na pogłębiający się marazm w swojej drużynie i wprowadził do gry wszystkich zmienników. O dziwo najlepszym w tym czasie punktującym w szeregach Wrześni był Kacper Gajowczyk, niespełna 20-letni atakujący. Po stronie AZS-u szansę pokazania się jak w każdym z poprzednich setów dostali Mateusz Kaźmierczak oraz Przemysław Kępski. Partia dla gospodarzy 25:13.

Trener gości, Marek Jankowiak nie mógł patrzeć na fatalną grę swojej druży w 4 secie

Trener gości, Marek Jankowiak nie mógł patrzeć na fatalną grę swojej druży w 4 secie

O wszystkim miał zadecydować tie-break. Część graczy z Wielkopolski dostała trochę czasu na złapanie oddechu w poprzednim secie i to zaprocentowało. Do stanu 6:6 punkty zdobywane były przez obie strony. Później włączyła się jakaś blokada w głowach akademików i od tamtego wyniku podopieczni Tomasza Palucha zdobyli tylko 2 oczka a goście aż 9 i zwyciężyli.

Przegrana w tie-breaku 8:15 to koniec nadziei na play-off

Przegrana w tie-breaku 8:15 to koniec nadziei na play-off

Końcówka tie-breaka:

Z pewnością dało o sobie znać zmęczenie, co przełożyło się na ilość popełnionych błędów. Przeciwnicy zagrali do samego końca pokazując swoją wyższość oraz przewagę we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła, zaczynając od przyjęcia, obrony i bloku, a kończąc na ataku. Być może ostatnia partia rozegrała się tylko w podświadomości zielonogórzan, może najzwyczajniej organizmy odmówiły posłuszeństwa. Jednak mimo przegranej możemy być wdzięczni naszym siatkarzom za emocje podczas dzisiejszego popołudnia, a także na przełomie całego sezonu, który niestety zakończył się przegraną na własnym, niezdobytym przez nikogo wcześniej, parkiecie. AZS UZ Zielona Góra w końcowym rozrachunku zajmuje 5. miejsce po rundzie zasadniczej II ligi mężczyzn i nie uzyskuje awansu do play off. Zaważył 1 set w którymś z pojedynków w trakcie całych rozgrywek. Tyle właśnie zabrakło do pozostanie w walce o I ligę.

Tomasz Paluch zdaje się gestykulować: tylko tyle zabrało do szczęścia

Tomasz Paluch zdaje się gestykulować: tylko tyle zabrało do szczęścia

Statystycznie:
Paweł Gajowczyk 23 (17 ataków, 6 zagrywek)
Piotr Gałka 11 (10 ataków, 1 blok)
Mikołaj Mariaskin 11 (9 ataków, 1 blok, 1 zagrywka)
Robert Bitner 10 (5 ataków, 5 bloków)
Bartosz Kawka 10 (6 ataków, 3 bloki, 1 zagrywka)
Mateusz Kaźmierczak 2 (1 atak, 1 blok)
Łukasz Klucznik 1 (1 blok)
Wiktor Zasowski 1 (1 atak)

Skład gospodarzy: Łukasz Klucznik, Piotr Gałka, Paweł Gajowczyk, Robert Bitner, Mikołaj Mariaskin, Bartosz Kawka, Mateusz Kaźmierczak, Przemysław Kępski, Tomasz Paluch, Przemysław Zgórski, Bartosz Lickindorf oraz Wiktor Zasowski.

Skład gości: Krystian Kempiński, Wojciech Dziurkowski, Tomasz Narowski, Marcin Iglewski, Jakub Kaźmierski, Tomasz Kotecki, Łukasz Murdzia, Michał Paniączyk, Kacper Gajowczyk oraz Mateusz Iglewski.

Zdjęcia znajdziecie tutaj, a wypowiedzi pod tym adresem

Łukasz Wawer / www.sportowa.zgora.pl

Dodatkowe informacje