Tomasz Paluch: Będziemy starali się, aby ten sezon wyglądał lepiej niż poprzedni

Tomasz Paluch niestrudzenie od lat stara się utrzymać siatkówkę na dobrym poziomieazs-uz-logo-50x50Przed trenerem siatkarzy KU AZS UZ Zielona Góra, Tomaszem Paluchem, chyba jeden z najtrudniejszych sezonów.  Po słabej grze w rundzie zasadniczej i utraconych nadziejach w play-outach, akademicy spadli do trzeciej ligi. Jednak dzięki "dzikiej karcie" 13 paździenika AZS rozpocznie kolejny sezon w drugiej lidze. To dobra wiadomość, ale i kredyt zaufania, który wobec zawodników, działaczy, a przede wszystkich kibiców, trzeba "spłacić" dobrą grą. O SMS-ie, składzie na przyszły sezon i rozerkach klubu rozmawialiśmy ze szkoleniowcem zielonogórskich siatkarzy.

Sportowa Zgora: Jakiś czas temu słyszeliśmy o planach powstania Szkoły Mistrzostwa Sportowego.  Co może Pan po wiedzieć o SMS-ie?
Tomasz Paluch: Mamy zgodę i wszystkie potrzebne dokumenty. Pozostała kwestia naboru. Czekamy na zgłoszenia, abyśmy mogli spokojnie funkcjonować.

Dużo jest zgłoszeń?
No właśnie nie ma. Namawiamy chłopaków, żeby przyszli do nas z innych miast. Trenerzy robią nam pod górkę. To jest nasze polskie piekiełko. Nie bo nie.

A może po prostu boją się oddać gdzieś swoich zawodników?
To znaczy się ?gdzieś?? Do SMS-u. To już lepszej perspektywy nie ma dla młodego chłopaka. Tu ma wszystko zapewnione: profesjonalny sprzęt, lekarz, fizykoterapeuta. Ale jeden czy drugi jest taki, że nie i koniec. I jest kicha. Raptem trzech chłopaków.

Trzech? To mało.
Ale jest piętnaście osób w kadrze województwa. Tylko, że jest problem, aby ich przekonać. Jeździmy z prezesem, staramy się.

Myśli Pan, że SMS pomoże drużynie?
Na pewno. Jeżeli uda się przekonać  chłopców, to nam będzie dużo łatwiej. De facto oni nie tracą przynależności, a dla nas jest o tyle dobrze, że spośród nich możemy wybrać młodych zdolnych do naszego zespołu.

Czy i w tym sezonie Tomasz Paluch wystąpi w roli grającego trenera?

Czy i w tym sezonie Tomasz Paluch wystąpi w roli grającego trenera?

Czy znamy już skład AZS-u?
Tak. Na tę chwilę mamy trzynastu zawodników. Wrócił do nas Łukasz Klucznik. Pojawi się nowy atakujący, Paweł Gajowczyk z Rząśni, wychowanek Trefla Sopot. Trenował tam z pierwszym zespołem, taki dosyć dobry chłopak. Piotrek Gałka...

Piotrek został?
Dzwoniliśmy, rozmawialiśmy i powiedział, że jest zainteresowany żeby grać. Może nie jest tak do końca przekonany, ale tak na 90 procent.

A pozostali?
Robert Bitner zostaje, Kola Mariaskin, Wiktor Zasowski, Mateusz Kaźmierczak. Szukamy jeszcze jednego zawodnika na środek. Mamy jeszcze Przemka Kępskiego, który zadeklarował, że będzie grał no i chcemy wziąć nowych chłopaków z juniorów, na środek Kubę Rybę i Przemysława Zgórskiego. Oni grali już u nas w poprzednim sezonie.

To są  duże zmiany. Co roku takie widzimy. Czy do dobrze dla drużyny?
Taka jest kolej rzeczy tego klubu. Nie dysponujemy dużym budżetem i musi tak dobierać skład, aby było nas stać. W tamtym roku myśleliśmy, że uda nam się z tymi chłopakami utrzymać i i sumie takie założenia były na początku ? miejsce 1-8. Jednak w grudniu warunki gry(zasady spadku z drugiej ligi ? przyp. red.) zostały zmienione i było ciężko. Nie daliśmy rady. Natomiast w tym roku  chcemy spokojnie powalczyć o utrzymanie. Tak więc to nie są duże zmiany. Będzie raptem dwóch nowych zawodników. Łukasz (Klucznik ? przyp. red.) jest praktycznie naszym wychowankiem. Reszta tu zostaje. Oczywiście nie ukrywam, że chciałbym mieć lepszych zawodników, przynajmniej dwóch: przyjmującego i środkowego, ale nas nie stać na to.

Tomasz Paluch w tym sezonie będzie miał twardy orzech do zgryzienia

Tomasz Paluch w tym sezonie będzie miał twardy orzech do zgryzienia

Czyli jest to po prostu kwestia pieniędzy?
Tylko i wyłącznie. Jak ktoś ma budżet , ma pieniądze, ma sponsorów, to może sobie pozwolić na skład jaki chce. My musimy nie przeinwestować, zmieścić się w budżecie, który mamy i wziąć zawodników, na których nas stać.

AZS nie ma żadnych sponsorów?
My jako sekcja nie mamy sponsorów. Chodzimy, szukamy, ale nie możemy się przebić. Wiadomo, mocny jest żużel i koszykówka. Bazujemy tylko na tym, co daje nam miasto i uczelnia. To są środki dzięki którym funkcjonujemy i gramy, ale przydałby się taki sponsor na 8-10  tysięcy miesięcznie. Wtedy moglibyśmy sprowadzić  fajnych zawodników i bić się o pierwszą "czwórkę".

Takie plany były już rok temu.
Nie, w tamtym roku plan był taki, aby się utrzymać grając swoimi wychowankami. Jakby nie zostały zmienione zasady spadku z drugiej ligii. Kalkulowaliśmy, że zajmiemy siódme, ósme miejsce, które zapewni nam utrzymanie, może szóste przy dobrym układzie. Mieliśmy jednak słaby zespół i ci młodzi chłopcy nie dali rady. Nie było na boisku człowieka, który by pociągnął grę. Niektórzy też nie wytrzymali ciśnienia.

Czyli nastawienie się na awans do pierwszej ligi, w przypadku gdy nie ma się solidnego sponsora, to nie jest dobry pomysł?
Budżet pierwszoligowego zespołu oscyluje w granicach pół miliona, taki przeciętny.

A drugoligowego?
Drugoligowego, taki przeciętny, dwieście tysięcy trzeba mieć. My tyle nie mamy. Dlatego mamy taki skład jaki mamy. Ale cieszymy się, że miasto nam dużo pomaga i uczelnia. Gdybyśmy mieli jeszcze sponsora, to byłoby łatwiej.

Dzika karta jest już wasza?
To znaczy nie "dzika karta". Po prostu dzięki uprzejmości prezesa z Piły dostaliśmy to miejsce, zamieniliśmy się. Współpraca między nami dobrze się układa. Mieliśmy kilku zawodników z Piły, np. Kubę Kowalczyka. Tak więc bez stresu i losowania możemy to miejsce mieć i spokojnie funkcjonować.

A czy ta dzika karta to jest dobry pomysł? Może trzeba było zostać w trzeciej lidze, zbudować zespół i wtedy powalczyć w drugiej?
Też o tym myśleliśmy, ale ciężko jest awansować z trzeciej ligi do drugiej. Tam jest duże sito turniejów i samo wygranie ligi. Poza tym, najprawdopodobniej nie dostalibyśmy pieniędzy z Miasta. Dlatego musieliśmy zrobić wszystko, aby ta druga liga została.

Jak idą przygotowania do sezonu?
Sezon zaczyna się 13 października. Gramy w Szczecinie. Drugi mecz u siebie z Treflem Gdańsk. Mamy jeszcze ok. osiem tygodni. Planujemy kilka meczów kontrolnych plus Turniej Winobraniowy. Gramy u siebie, na swoich obiektach. Jesteśmy też pozapraszani na turnieje. Będziemy jeździć i sparować. Przed nami dużo pracy. Będziemy starali się, aby ten sezon wyglądał lepiej niż poprzedni.

Pana zdaniem, kto ma największe szanse na grę w play-offach?
Na pewno Września. To dobry klub, mają budżet i dobrych zawodników. Myślę też, że Gorzów będzie mocny. Czterech czy pięciu chłopaków zostało z pierwszoligowego składu. Pewnie też Międzyrzecz.

A my?
Trudno mi powiedzieć. Chciałbym aby było to środek tabeli, piąte, szóste miejsce.

Dziękuję za rozmowę.

mgr Tomasz Paluch:
Wykładowca, absolwent AWF w Poznaniu, Zamiejscowy Wydział Wychowania Fizycznego w Gorzowie Wielkopolskim, trener I klasy, siatkówki, instruktor pływania, instruktor koszykówki, instruktor piłki nożnej. W swej wieloletniej karierze zawodniczej grał w barwach klubów Skra Bełchatów, Mostostal Kędzierzyn Koźle, Stilon Gorzów Wlkp., Stal Nysa. Zdobył srebrny oraz dwa brązowe medale Mistrzostw Polski Seniorów w siatkówce. Trener zespołu siatkówki mężczyzn KU AZS Zielona Góra. (źródło: uz.zgora.pl)


Oby takich chwil było jak najwięcej

Oby takich chwil było jak najwięcej

Dodatkowe informacje